Krótka recenzja Kindle 8

Krótka recenzja Kindle 8


Dzień dobry!

Jak wspominałam w ostatnim poście, udało nam się wyjechać na krótkie wakacje do Szkocji. Przywiozłam ze sobą wiele rzeczy, a między innymi udało mi się upolować czytnik e-booków Amazon Kindle 8.

Długo wahałam się nad jego zakupem, nie ukrywajmy, do najtańszych on nie należy. Niestety nie mogłabym sobie pozwolić na zakup Kindle w Polsce, ponieważ byłby to zbyt duży wydatek (ponad 400 zł), w Szkocji natomiast cena wynosi 60 funtów, czyli około 280 zł.


Kindle ma mnóstwo zalet, ale niestety ma też kilka wad (choć, dla mnie to żadne wady):

ZALETY:
 rozmiar i waga - Kindle 8 ma wielkość mojej dłoni, czyli nie za mały, nie za duży. Do torebki się zawsze zmieści, jest także mega leciutki, a jego wymiary to konkretnie: 160 mm x 115 mm x 9,1 mm przy 161 g,
łącze Bluetooth - w instrukcji na stronie 9 przeczytamy o funkcji VoiceView umożliwiającej sterowanie czytnikiem i słuchanie jego zawartości przy pomocy słuchawek Bluetooth,
4 GB pamięci wewnętrznej - co tu dużo pisać, mieści naprawdę bardzo, bardzo duuuuuużo książek
bateria - bateria ma przetrzymać cztery tygodnie czytania, ja od nowości (był naładowany do około połowy) ładowałam tylko raz.

WADY:
• brak menu w języku polskim - Kindle niestety nie posiada menu w języku polskim, dla mnie nie jest to żaden problem, ale dla niektórych może być to uciążliwe,
• mały wybór książek w języku polskim w Kindle Store - ale zawsze można je kupić gdzie indziej,
• cena - jak już wspominałam nie jest on najtańszy i nie każdy może sobie na niego pozwolić.

Jak wiadomo ebooki są o wiele tańsze od książek papierowych, wybór jest równie wielki. Książki można ściągać również z nieoficjalnych źródeł, Amazon raczej nie ma z tym problemu i wgrane książki nie znikają, nie są wyciągane również z tego żadne konsekwencje.

Jestem niesamowicie szczęśliwa, że zdecydowałam się na ten zakup, chociaż gdyby nie mój ukochany pewnie bym go nie kupiła.
Serdecznie polecam wszystkim, którzy czytają dużo książek i nie lubią taszczyć  ze sobą wszędzie ciężkich książek :)

Do następnego!

Małe, wielkie powroty

Małe, wielkie powroty

Witajcie kochani!
Dawno mnie tu nie było, ale niestety w maju mój laptop odmówił współpracy i postanowił już się nie włączyć.
Poza tym wiele rzeczy miałam na głowie: składanie papierów na studia, kurs na prawo jazdy czy wakacje w Szkocji.
Teraz, kiedy wróciłam mam zamiar troszkę nadrobić zaległości. Mam wiele pomysłów oraz znalazło się kilka kwestii, które chciałabym omówić.

Od jakiegoś czasu nie mam w ogóle ochoty wychodzić z domu, niedługo stanę się całkiem aspołeczna, ale co tam, skoro tyle ciekawych książek czeka na przeczytanie, ale o tym niebawem.

Do następnego :)
Copyright © 2014 Małe życie Liv , Blogger